Niegłupie, choć niestety jest to kino z gatunku 'tych nowych', gdzie efekty i oprawa są na pierwszym miejscu, zaś aktorzy stanowią tylko tło. Szkoda tym większa, że L. Jackson i Renner zagrali bardzo przyjemnie. Farrell dla odmiany był słaby, a Charles beznadziejny. Na Rodriguez mam uczulenie. Jak na nowe kino przystało, oprawa audiowizualna zrobiona bardzo profesjonalnie, od tej strony film ogląda się bardzo dobrze. Absurdy, uproszczenia, pewnie są, ale osobie, która w tej tematyce nie siedzi (np. ja), nie będą przeszkadzały. Tylko ta scena w siłowni wzbudziła we mnie mimowolny uśmiech politowania. I tak, wiem, że aktorzy, że muszą zgrabnie mówić, a nie dyszeć, ale od tego są rekwizyty i różne kinowe sztuczki, żeby jakoś to wyglądało. 6/10