PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=561222}

S.W.A.T.: Miasto w ogniu

S.W.A.T.: Firefight
5,8 8 991
ocen
5,8 10 1 8991
S.W.A.T.: Miasto w ogniu
powrót do forum filmu S.W.A.T.: Miasto w ogniu

Miałem nadzieję, że w filmie o S.W.A.T. będę miał możliwość zobaczenia kwintesencji a więc "special weapons and tactics". Zwłaszcza taktyka. A co było? Na samym początku facet ma zakładniczkę, a oni strzelają do niego jakimś pociskiem wodnym. Jak można tak narażać życie zakładnika? To się mogło skończyć tragicznie. Żadnych negocjacji, nic. Potem nie jest wcale lepiej. Odwrotna sytuacja -> Gdy Hatch trzyma Rose to nawet nie celuje do niej z broni tylko trzyma tę broń w opuszczonej ręce. A Ci ze S.W.A.T bawią się w jakiegoś snajpera zamiast po prostu strzelić mu w rękę. W dodatku ten tymczasowy dowódca (główny bohater) na snajpera wyznacza faceta, który nie jest najlepszym strzelcem. Ja rozumiem, ze on dowodzi, ale powinien wysyłać najlepszego, zwłaszcza, że przedstawiony jest jako specjalista od spraw z zakładnikami, w jednej scenie mówi, że przez 8 czy tam 10 lat nie stracił ani jednego. Zarzut ten sprowadza się do tego, że nie przedstawiono żadnych specjalnych taktyk ani broni. Zbyt powierzchownie potraktowano otoczkę, by skupić się na akcji. Niestety, ale akcja, a zatem to co się dzieje w filmie, to kolejny zarzut.

Film jest nudny i przewidywalny, a Hatch to jedna z najgorszych czarnych kreacji jakie dane było mi widzieć w moim życiu. Nic nie wiadomo o tym człowieku, zero jakichkolwiek informacji. To żart czy co? Widz może się tylko domyślać, że to jakiś psychopata z mroczną przeszłością, ale to tylko domysły. Dla mnie była to strasznie nijaka postać.

Kolejny zarzut - wątek miłosny. Na cholerę to było? No jasne, wiadomo. Żeby można było w łatwy sposób doprowadzić do oczywistego, sztampowego finału. Beznadziejny wątek, ale typowy dla amerykańskiego kina.

Mógłbym się dalej pastwić nad tym filmem

- zajadający się goframi i uzależnieni od papierosów "swatowcy";
- dołączająca do oddziału babka, oczywiście przepiękna, bo tylko takie są w amerykańskich filmach;
- Słabe efekty specjalne (między innymi wybuchy granatów - fajerwerki z bazaru mocniej walą)


Miałem jednak napisać co mi się podobało. Myślę, myślę... nie za bardzo mogę coś wymyślić. Daję jednak 4 więc muszą być plusy. Ok niech będzie. Aktor grający głównego bohatera daje radę, spisał się w miarę dobrze. Lubię też filmy o tej lub podobnej tematyce. Muzyka nie przeszkadzała. Niewiele tych plusów, ale o ocenie musi zaważyć też to, że widziałem wiele duuużo słabszych filmów.

4/10

ocenił(a) film na 4
Gladiatorek

A właśnie, byłbym zapomniał o *petardach* błyskowo-hukowych (albo granatach **ujowych, jak kto woli). Jeszcze do tego nagrali je w zbliżeniach... pewnie spece od postprodukcji zapomnieli dodać błyski, bo inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć. Już nie wspominając o tym, że nikogo nie oślepiły, ani żaden aktor nie udawał ogłuszonego.
W związku z tym dałbym 6, ale za absolutnie "hukowe" efekty daję 5.

ocenił(a) film na 3
Krzeszny

Za to nie zapomnieli dodać błysków gdy gość strzela farbą na szkoleniu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones